Zarybianie Czarnej Hańczy z okazji Światowego Dnia Ziemi

 do Czarnej Hańczy trafiło 40 tysięcy sztuk narybku pstrąga potokowego

 

Władze miasta i suwalskie przedszkolaki świętowały w piątek (19.04) Światowy Dzień Ziemi, który oficjalnie przypada w poniedziałek 22. kwietnia. Z tej okazji do Czarnej Hańczy trafiło 40 tysięcy sztuk narybku pstrąga potokowego. 

 

Zarybianie rzeki narybkiem pstrąga potokowego, naturalnie występującego w przepływającej przez Suwałki Czarnej Hańczy, to od kilku lat główny punkt obchodów Światowego Dnia Ziemi w naszym mieście. W piatkowe przedpołudnie przedszkolaki pojawiły się na Bulwarach z tabliczkami z hasłami takimi jak "Środowisko ponad wszystko", "Narodzie pomóż przyrodzie", czy "Śmieci segregujesz - Ziemię Ratujesz". Dzieci zobaczyły jak do rzeki wpuszczany jest narybek pstrąga, zbierały śmieci na Bulwarach oraz miały okazję zasiać w donicach małe kwietne ogródki.

- Chcemy uświadomoć naszym młodym mieszkańcom, że przez nasze piękne miasto płynie Czarna Hańcza - rzeka, którą chcemy otwierać na mieszkańców. Chcemy pokazywać, że trzeba troszczyć się o stan wody płynącej przez Suwałki, ale również i o nabrzeża. I dobrze byłoby, że w Czarnej Hańczy były ryby. Dlatego też każdego roku w okolicach Światowego Dnia Ziemi zarybiamy Czarną Hańczę. Wpuściliśmy 40 tysięcy sztuk pstrąga potokowego. Mamy nadzieję, że za kilka ładnych lat będzie z tego uciecha dla wędkarzy. Chcemy też edukować nasze młode społeczeństwo, że musimy troszczyć się o stan Ziemi, stan wód. To jest taka lekcja dla młodego suwalczanina - tłumaczył Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk. 

Robert Stabiński z gospodarstwa rybackiego PZW w Suwałkach powiedział, że dziś do Czarnej Hańczy trafiło 40 tysięcy sztuk narybku pstrąga potokowego. 

- 40 tysięcy sztuk na tym odcinku, który jest w Suwałkach to stosukowo dużo. Nie jest to odcinek dosyć szerokiej rzeki, natomiast jest tutaj wartki nurt. Ten wylęg podchowany ma tutaj gdzie się ukryć, dzięki czemu ma większe szanse na przeżycie. Później popłyną dalej w górę lub w dół rzeki. Ryby w Czarnej Hańczy były zawsze. Zawsze był pstrąg potokowy. To chyba jedna z nielicznych rzek w Polsce gdzie można powiedzieć, że jest endemiczny pstrąg potokowy, ponieważ nigdy nie był on wymieszany z pstrągami potokowymi z innych regionów Polski. Dlatego też cały czas dbamy o to, żeby to co tu wypuszczamy pochodziło od ryb z Czarnej Hańczy. Czyli są to ryby które są tutaj już od setek, jak nie tysięcy lat. 

5 Komentarzy

Owszem, zgadza się, ale w zbiornikach wodnych z wodą stojącą. Zupełnie inaczej sprawy się mają w tak niewielkich rzekach z dosyć wartkim nurtem jaką jest Czarna Hańcza. Pieniądze zainwestowane w narybek pstrąga potokowego z pewnością nie są zmarnowane, jak i nie są wydane jak to raczyłeś określić "pod publiczkę".

Inicjatywa SUPER .Ale nawet w takiej sprawie znajdą się krytykańci  Z FOTELA .Bartosz a może zaproponowałbyś coś lepszego według ciebie ? No wysil szarą komórkę ,choć wiem,że to może zaboleć,

BARTOSZ

23/04/2024

Dodane przez As II w odpowiedzi na

Nie muszę nic wysilać, ani tym bardziej nie czuję bólu :). Widzę, że to Ty masz problem z myśleniem, bo przecinki wstawiasz jak leci:). Oczywiście, zaproponuję coś lepszego dla rzeki. Ów materiał zarybieniowy sensowniej byłoby podzielić na mniejsze porcje i wpuscić w kilku miejscach będących pod operatem PZW Suwałki, nie wymagałoby to dużego wysiłku, bo dojazd jest dobry, począwszy od góry rzeki taki miejsc jest sporo, na przykład mosty w Brodzie, Krzywólka, okolice szpitala, Gałaja, Bakałarzewska, Utrata, czy Sianożęć. Rosnący narybek pstrąga zaczyna zjadać siebie nawzajem, więc dlatego napisałem, że takie zarybienie, to marnowanie pieniędzy PZW, którego notabene jestem członkiem. Zarybienie należy do obowiązków PZW Suwałki zgodnie z operatem, biorą kasę za licencję, to i zarybic muszą bez łaski, a robienie z tego show, fotorelacje itp to dla mnie działanie pod publiczkę. 

Dodaj komentarz