Skarga na służby miejskie za koszenie trawników w czasie suszy

skarga suwalskich aktywistów z grupy "Zielone Suwałki" na miejskie służby

 

Do Urzędu Miasta w Suwałkach wpłynęła skarga suwalskich aktywistów z grupy "Zielone Suwałki" na miejskie służby, które w czasie suszy zajmują się koszeniem trawników. 

 

- Półtoramiesięczna susza nie przeszkodziła służbom miejskim oraz Spółdzielni Mieszkaniowej kosić trawników - informują Piotr Kuczek i Anna Kowalewska z grupy "Zielone Suwałki", którzy podpisali się pod skargami złożonymi do Przewodniczącego Rady Miasta Suwałki i apelują o zaprzestanie tych praktyk oraz zmianę podejścia władz miasta do tej sprawy. Skargi był bowiem dwie. Obie dotyczące Zarządu Dróg i Zieleni oraz Zarząd Budynków Mieszkalnych w Suwałkach. Pierwsza odnosiła się do samego faktu koszenia trawników w czasie suszy, druga dotycząca lekceważącego podejścia tych służb do mieszkańców, którzy chcieli dowiedzieć się dlaczego koszenie się odbywa. Poniżej oryginalna treść obu skarg:  


1. Skarga

W czasie suszy koszone są trawniki w mieście. Zauważone koszenie przez pracowników ZDIZ oraz ZBM w dniach 6.06, 14.06. i 15.06.2023: Osiedle II, ul. Sejneńska, Reja, Wojska Polskiego, Sobola Biel i inne - w tych miejscach wyższa trawa nie pogarsza widoczności w ruchu komunikacyjnym ani innym. Obecny stan trawników - to połacie wysychającej, żółknącej zieleni. A przecież to niekoszone rośliny mają głębszy system korzeniowy, zatrzymują pyły i zanieczyszczenia. Spowalniają odpływ wód opadowych (przypominamy, że wskutek dookolnych żwirowni wody gruntowe wciąż się obniżają), a tym samym w czasie gwałtownych deszczów odciążają miejski system kanalizacyjny. Wysokie i gęste zbiorowiska roślin redukują efekt tzw. wyspy ciepła, schładzając lokalnie temperaturę powietrza. Stwarzają warunki do życia dla wielu organizmów. Na dodatek koszenie to ogromna emisja spalin oraz natężenie dźwięku (praca kosy spalinowej przewyższa 85 decybeli, norma hałasu na ulicy za dnia to 55 dB). Zamiast dać trawie oczyszczać powietrze - pracownicy zanieczyszczają je spalinami. Dodatkowo sama koszona trawa emituje lotne związki organiczne, które szczególnie intensywnie wzbijają się w powietrze w wyniku przycinania trawników. Skoszona trawa, zwłaszcza w suchy, wietrzny dzień stanowi duże zagrożenie dla alergików. Co więcej, nie uprzątnięto (np. na Sobolej Bieli) skoszonej trawy. Zalegające „pokosy" to koncentracja alergenów, które mogą zacząć uczulać nawet osoby, które normalnie uczulone nie są. Z pewnością specjaliści Miasta Suwałki wiedzą o tym wszystkim.

 

Wiele miast ogranicza latem koszenie traw, komunikując mieszkańcom konieczność wspólnego przeciwdziałania niekorzystnym zmianom klimatycznym. Zrównoważony rozwój (zapisy w Strategii Suwałk) wymaga wspólnej odpowiedzialności, a więc i wysiłku. W obecnym kryzysie klimatycznym, gdy wszędzie rekomendowane jest powstrzymanie się od rutynowych działań porządkowych - to wręcz moralny obowiązek każdego obywatela, a co dopiero sprawujących zarząd nad miastem. Czy nie wydaje się władzom miasta żenujące, że za każdym razem obywatele muszą obszernie argumentować w tej sprawie? Od lat sytuacja się powtarza. Nam, mieszkańcom, wydaje się to już skandaliczne. Najwyższy czas zacząć reagować odpowiednio do współczesnych zagrożeń.


Prosimy o odpowiedź na poniższe pytania:

  1. Dlaczego Miasto Suwałki zamiast prowadzić działania proekologiczne, wykonuje koszenie w czasie suszy? Jakie są argumenty uzasadniające koszenie w czasie suszy, które równoważą wyżej podane?
  2. Koszenie odbywa się z pieniędzy publicznych jakie są koszty akcji koszenia czy wykonują ją pracownicy (a więc koszty eksploatacji), czy firma zewnętrzna - i dlaczego kompetentne miejskie służby zieleni nie ingerują w absurdalne i szkodliwe działania firmy? Dlaczego firma nie może NIE kosić w sytuacji „nieoczekiwanej" suszy lub w zamian wykonać inne prace - np. montować pojemniki na deszczówkę pod rynnami bloków lub podlewać usychające nasadzenia drzewek? 
  3. Czy koszenie wyschniętej trawy nie jest marnowaniem pieniędzy podatników?
  4. Czy Państwo naprawdę nie widzą żółtych połaci wyschniętej trawy w mieście? Przecież to bardzo nieestetyczny widok. Coraz więcej mieszkańców (i turystów) świadomie wybiera Suwałki z powodu ich położenia i walorów przyrodniczych. Widok zarówno pożółkłej trawy, jak i koszących pożółkłą trawę - to nienajlepsza wizytówka Suwałk.


2. Skarga: 


W imieniu społeczności Zielone Suwałki wnosimy skargę na pracowników ZDIZ oraz ZBM, którzy na pytania i protesty (telefoniczne i osobiste) mieszkańców dotyczące wykonywanego przez nich koszenia, odpowiadają: „Bo skoszona trawa będzie lepiej rosła",,,bo ma padać w weekend",,,bo decyzyjny w sprawie koszenia jest prezydent Suwałk" ,,,nic nie wiemy o żadnym koszeniu". To skandaliczne zachowania, wyrażające stan faktyczny całkowite lekceważenie mieszkańców przez zarząd miasta. Lekceważeniem jest też brak komunikacji w kierunku Zarządcy zieleni → mieszkańcy, nieujawnianie planów ponadnormatywnej ingerencji W zieleń miejską. W odczuciu zainteresowanych, opisana postawa świadczy o bezkarności i arogancji urzędników miejskich wobec mieszkańców.

 

Oczekujemy pisemnej odpowiedzi na zadane pytania, jak również – tradycyjnie - oczekujemy jawnej i pełnej wcześniejszej informacji na stronie internetowej ZDIZ i ZBM nt. planu koszenia trawników. Wnioskujemy też, aby w najbliższej przyszłości właściwe służby wspólnie ze społecznością ustaliły plan koszenia (wysokość koszenia, priorytetowe tereny, lokalizację łąk, częstotliwość (w zależności od kalendarza pylenia, warunków atmosferycznych itp.), a po ustaleniu - podały ten plan do publicznej wiadomości. Jak widać, są to punkty zapalne w naszym mieście i domagamy się systemowego rozwiązania tej spornej sprawy.
 

Źródło: Zielone Suwałki FB

8 Komentarzy

SuwalakPatriota

20/06/2023

W formie ciekawostki to co się stało w Suwałkach to nic. W Suwałkach w wielu miejscach nie koszono prawie wcale (np wzdłuż utraty). W Białymstoku podobna szajka wykosiła każdy możliwy kawałek zieleni prawie do samej ziemi. Zgaduję że gdyby Suwałki nie miały obcinanego budżetu, a proporcjonalnie wysoki jak Białegostoku to też w Suwałkach zrobiliby podobną katastrofę ekologiczną.

i dobrze że koszą a nie chaszcze rosną i krzaki co zasłaniają widok jak chcesz chaszczy to posadz na swoim terenie najlepiej w chałupie i żyj wśród dżungli robaków przez takich aktywistów to wody w ogóle nie będzie jak jeziora są zarastane za 50 lat zarosną trzcinami kiedyś jeziora i rzeki były koszone nic nie zarastało i wody były głębokie a teraz zarasta aż wyspy są na rzekach 

SuwalakPatriota

20/06/2023

Dodane przez xxx w odpowiedzi na

Plac marii konopnickiej jest chyba twoim ulubionym miejscem w mieście. Jak nie chcesz chaszczy to sie przeprowadż do fabryki betonu i sie zalej.

głos_rozsądku

20/06/2023

Dodane przez xxx w odpowiedzi na

Zarastają bo spada poziom wód. Brzegi są zasypywane przez właścicieli terenu bo robią inwestycje. 

I co ... ? Ktoś za to dostanie klapsa ? Tam jest układ w mieście, sami kolesie  jak nic nie zdolny Niedźwiadek który nic w życiu nie osiągną, dupolizy i zięć brata  prezydenta ...  co tam ta trawa... aby przetargi się zgadzały i można było robić inwestycje za gruby grosz bez grama jakości wykonanych usług bo bedzie kolejny przetarg i kolejny i kolejny który usunie wadliwe inwestycje.  Park Technologiczny na wynajm dla zaprzyjaźnionych firm za grosze. 

Dodaj komentarz