Winda - pułapka zmorą mieszkańców Kowalskiego

Suwalczanie zmagają się z psującą się raz za razem windą

 

- Tylko czekamy aż dojdzie do kolejnej tragedii - skarżą się mieszkańcy bloku przy ulicy Kowalskiego 16, którzy od wielu miesięcy zmagają się z psującą się raz za razem windą.

 

Zatrzaśnięcie się w niesprawnej w windzie to koszmar niejednej osoby. Dla mieszkańców jednej z klatek w bloku przy ulicy Kowalskiego 16 w Suwałkach, to praktycznie codzienność. Od wielu miesięcy skarżą się na szyb windy, który raz za razem się psuje i żadne podejmowane przez spółdzielnie naprawy tego nie zmieniają. 

- Winda psuję się coraz częściej i coraz gorzej to wygląda, a mówimy o 10-piętrowym wieżowcu. Spóźnienie się do pracy to jeden problem, ale co gdy utknie się w środku na przykład z małym dzieckiem. Co z osobami niepełnosprawnymi, które też w bloku mieszkają? Czasem taka usterka trwa chwilę, ale zdarza się że można sobie posiedzieć naprawdę kawał czasu. To taka jeżdżąca pułapka co do której nic nie wiadomo. Wsiadasz i nie wiesz co się wydarzy. Gdy się da chodzimy schodami, ale czasem człowiek z przyzwyczajenia wsiądzie i już jadąc zastanawia się co się teraz wydarzy. Zawsze trzeba mieć przy sobie telefon z zapisanym numerem do spółdzielni, bo w windzie nie ma żadnej informacji z numerem alarmowym - relacjonują mieszkańcy bloku.   

Przypomnijmy, że to właśnie w tym bloku w klatce obok w maju ubiegłego roku doszło do pożaru windy w wyniku której zginął mężczyzna. Winda od kilku dni była nieczynna i najprawdopodobniej doszło do zaprószenia ognia przez nocującego tam bezdomnego. Po wielu miesiącach prac, spółdzielnia wstawiła nowy szyb i choć sytuacja w obu przypadkach jest różna to zdaniem mieszkańców władze spółdzielni zamiast reagować póki jest czas, czekają aż znów dojdzie do jakiejś tragedii. 

- Zdarza się, że winda zatrzyma się na tyle "korzystnie" między piętrami, że da się otworzyć drzwi i wyczołgać. Tylko jak potem człowiek sobie pomyśli co by było gdyby ona w tym momencie ruszyła to aż zimno się robi - przyznaje jeden z mieszkańców.

- Zjeżdżałam windą w dół i gdy dojechałam do zera to kabina zamiast się zatrzymać jechała dalej. Byłam przerażona. Zjechałam poniżej zera i nie wiedziałam jak się wydostać, na szczęście po jakimś czasie ktoś wcisnął przycisk i wróciłam na parter. Od tego czasu wolę chodzić schodami - mówi nam mieszkanka. 

Nieco inaczej temat widzi Suwalska Spółdzielnia Mieszkaniowa. Jak przekazał Józef Kimera, zastępca prezesa zarządu, w okresie ostatnich trzech lat tj. od września 2020 roku do 29 sierpnia 2023r. mieszkańcy zgłaszali średnio 1,63 awarii dźwigu miesięcznie. Dodał, że dźwig jest dopuszczony do eksploatacji przez Urząd Dozoru Technicznego, a ostatnie okresowe badanie, które jest przeprowadzane jeden raz w roku przez Urząd Dozoru Technicznego, było wykonane 29.11.2022r. 

- Wynik badania był pozytywny, zezwalający na eksploatację urządzenia. Ponadto co 30 dni odbywa się przegląd konserwacyjny zgodnie z wymogami dozoru technicznego, który ostatnio miał miejsce w dniu 10.08.2023r. Prócz tego Konserwator urządzeń dźwigowych reaguje i usuwa zgłaszane przez mieszkańców awarie na bieżąco - zapewnia Kimera. 

Prezes przyznaje, że temat modernizacji dźwigu był z mieszkańcami dyskutowany, jednak wymiana na nowy to koszt rzędu minimum 250.000,00 zł. Mieszkańcy nieruchomości przy ul. Kowalskiego 16 nie posiadają wystarczających środków na funduszu remontowym. 

- W związku z brakiem środków na funduszu remontowym, wystosowaliśmy pismo do mieszkańców informujące o możliwości uzyskania preferencyjnej pożyczki z Banku Gospodarstwa Krajowego w ramach zasobów z Funduszu Dostępności na likwidację barier architektonicznych, w tym m.in. na wymianę dźwigów osobowych w budynkach wielorodzinnych. Szacunkowe koszty zaciągniętego zobowiązania, przy przyjętym 20 – letnim okresie spłaty wyniosłyby ok. 0,33 zł za m2 powierzchni użytkowej mieszkania. Zgodę na uzyskanie preferencyjnej pożyczki musi wyrazić ponad 50% lokali mieszkalnych. Niestety, zdecydowana większość właścicieli mieszkań nie wyraziło zgody na zaciągnięcie zobowiązania w postaci preferencyjnej pożyczki w Banku Gospodarstwa Krajowego. W związku z brakiem środków i zgody większości właścicieli mieszkań na preferencyjną pożyczkę w celu wymiany dźwigu, możemy jedynie na bieżąco reagować i usuwać zgłaszane awarie - przekazał. 

9 Komentarzy

Mieszkańcy nie chcą podwyższyć czynsz o 100 złotych i po roku mieć na funduszu remontowym kwotę 250 tysięcy ? Wolą narzekać na psującą się windę ?

Anonymous

01/09/2023

Dodane przez filip w odpowiedzi na

Mój śp. stryjek mieszkał w Warszawie w takim wieżowcu pod numerem 104. Tam nie było 20 mieszkań tylko ponad 100.

pisiorek

30/08/2023

Mieszka tam pewna rodzina z dzieckiem niepełnosprawnym które porusza się na wózku , powiedzcie matce tej dziewczynki że ma chodzic schodami z wózkiem na plecach na 9te piętro. Wstyd i hańba .

Kredyt zaciągnąć ? Czy to wspólnota czy SM ? Zapomniał Pan Prezes dodać że na swoje premie to on ma, natomiast co go obchodzą mieszkańcy, jego to nie dotyczy - on premie , nagrody ma  . 

Anonymous

31/08/2023

Był kiedyś odcinek "Czterdziestolatka" pt:"Judym, czyli czyn społeczny" i to dokładnie jest tutaj odzwierciedlone. Duże skupisko ludzi, każdy widzi swój interes, ale żaden nie podejmie inicjatywy. Powszechne dewastacje, bo "co to mnie obchodzi, niech ktoś inny zwróci uwagę". A gdy pojawia się wyjście to nie, bo jak to ja mam płacić?! Prezes ma premie, a najlepiej jak cała spółdzielnia się złoży bo nam się należy, bo tam rodzina niepełnosprytna mieszka! Inny przykład, to samo miasto, ZBM z o wiele większymi czynszani, ale tym razem mały blok gdzie jest poczucie wspólnoty i odpowiedzialności za wspólne dobro a nie anonimowy kołchoz, wzięli pożyczkę i na modernizację budynku gdzie trzeba wybudować cały szyb do windy i na samą windę i jest ok, ale tu nie bo nie ale płacz i lament bo oszukujo. 

Marysia

02/09/2023

W bloku nr. 12 przy ulicy Kowalskiego jest ta sama sytuacja.Winda to utrapienie mieszkańców. Moja córka i ja niejednokrotnie utkwiłyśmy w windzie. Inni mieszkańcy również. To nie są żarty, córka ma traumę do dziś.Wielokrotne zgłaszanie awarii skutkowało tylko wyciągnięciem ,że tak powiem kolokwialnie, osoby lub osób z windy. Kiedyś w klatce nr. 3 dojdzie do tragedii .Spółdzielnia ma swoje argumenty. Zmienić ludzi z Urzędu Dozoru Technicznego jak będą dalej pozytywnie dokonywać odbioru windy,bo to z ich kompetencjami i nimi samymi jest coś nie tak. Ale kłamanie weszło już Polakom w krew.bo czemu nie ? Rząd może !!!!!!!!!!!!!!!!!

Dodaj komentarz