Spalarnia w Suwałkach - nie będzie obniżek, ale ustabilizujemy ceny

 budowa kotłowni wraz z infrastrukturą towarzyszącą w oddziale Fabryki Mebli Forte

W czwartek (07.10) w Suwalskim Ośrodku Kultury odbyło się spotkanie z udziałem ekspertów, władz miasta i mieszkańców, którego tematem była planowana budowa w mieście spalarni odpadów.

 

Władze Suwałk przymierzają się do budowy miejskiej spalarni, która miałaby powstać przy miejscowym Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej. Wszystko przez wzrost kosztów: ceny węgla i praw do emisji dwutlenku, a co za tym idzie, ogrzewania dla mieszkańców oraz spalania odpadów. Temat budzi sporo kontrowersji wśród mieszkańców, stąd organizacja spotkania. Podzielone było one na dwie części. W pierwszej przedstawiono dlaczego właściwie inwestycja jest potrzebna i jak takie rozwiązania wyglądają w innych miastach i krajach. W drugiej części odpowiadano na pytania mieszkańców zebranych w sali SOK oraz internautów. Głos podczas spotkania zabrali m.in. Zbigniew Walendzewicz, prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Odpadami, Michał Buczyński, prezes  Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej czy zaproszony na spotkanie ekspert, profesor Grzegorz Wielgosiński, który pokazał jak takie rozwiązania funkcjonują w Europie. 

 

Na wstępie Łukasz Kurzyna, zastępca prezydenta Suwałk kilkukrotnie podkreślał, że inwestycja ma być przeprowadzona w sposób przejrzysty. Zapewniał, że miasto nie ma nic do ukrycia i zamierza dopuścić mieszkańców do nadzorowania instalacji. 

- Chcemy, żebyście Państwo jako mieszkańcy Suwałk mieli pełen obraz, pełną transparentność tego co się dzieje i z jakich powodów podejmujemy się realizacji tego projektu. Komunikacja społeczna będzie opierała się na czterech podstawowych filarach. Po pierwsze edukacja - chcemy upublicznić maksymalnie dużo informacji na temat tego jak funkcjonują spalarnie, dlaczego powstają i jak przebiegają te procesy. Powstanie portal wiedzy, będziemy publikowali artykuły informacyjne na ten temat. Jeżeli będzie taka potrzeba i zainteresowanie ze strony mieszkańców to również możemy zorganizować wizyty w działających instalacjach. Takim najlepszym i blisko położonym przykładem jest spalarnia w Białymstoku. Możemy również zorganizować webinaria z autorytetami i naukowcami, którzy zajmują się tego typu tematyką. Jeśli będzie zainteresowanie to również zorganizujemy kolejne tego typu debaty, aby wyjaśniać wszelkie wątpliwości i nie pozwalać na to, by w naszym mieście pojawiały się niepotwierdzone mity. Często jedna czy dwie niesprawdzone wypowiedzi urastają do rangi mitu, który zatacza krąg ogólnomiejski i niepotrzebnie burzy spokój mieszkańców, a później okazuje się, że źródło informacji było fałszywe. Temu też chcemy zapobiegać. Chcemy również, aby nad inwestycją sprawowany był nadzór społeczny. Jeżeli do realizacji dojdzie, to oprócz władz spółki, rady nadzorczej i prezesa, chcemy żeby funkcjonowała przy tej instalacji rada społeczna złożona z mieszkańców, aby też mogli monitorować co się przy tym projekcie dzieje. 

Wśród pytań, które podczas spotkania padły z sali, jedno dotyczyło tego ile w skali roku miasto dzięki tej inwestycji zaoszczędzi i jak może to się przełożyć na obniżkę opłat dla mieszkańców. W odpowiedzi Łukasz Kurzyna zaznaczył, że planowana inwestycja nie przyniesie obniżki cen, ale je na dłuższy czas ustabilizuje. 

- Sama oszczędność na zakupie węgla i prawach do emisji to ponad 6,5 mln zł w skali roku. Oprócz tego spodziewamy się oszczędności na kosztach zagospodarowania odpadów komunalnych. Na dzień dzisiejszy odpady wyjeżdżają z Suwałk i jadą do Białegostoku czy do cementowni. Za tonę zagospodarowania tego odpadu płacimy 585 zł netto, do tego bardzo często dochodzą koszty transportu. Natomiast w tych samorządach gdzie spalarnie funkcjonują opłaty są znacznie niższe. Jak to się przełoży na mieszkańców - my nie mówimy tutaj o obniżce, a o stabilizacji ceny. Raczej chcemy uniknąć sytuacji, która miała miejsce na przełomie roku 2019/20, gdzie nagle zabrakło mocy i chętnych do spalania odpadów i koszt dla Suwałk wzrósł z 230 złotych na 639 zł netto. Zaskutkowało to tym, że musieliśmy podnieść opłaty dla mieszkańców za odbiór odpadów o 60%. Nie chcemy pozwolić, aby taka sytuacja zafunkcjonowała w przyszłości i chcemy od tych czynników nieprzewidywalnych się uniezależnić i zapewnić stabilizację cen. Z drugiej strony ważnym elementem jest odchodzenie od węgla, dzięki czemu również ceny ciepła dla mieszkańców powinny być niższe niż gdybyśmy nic nie robili.      

 

6 Komentarzy

Ekspert PAWEŁ GŁUSZYŃSKI udzielając wywiadu 23.06.2020 r.wypowiedział się na temat spalarni 

https://instytutsprawobywatelskich.pl/spalarniom-mowimy-nie/

powiedział m.in

Spalarnia nie jest żadną alternatywą, a jedynie przejawem lenistwa, nieporadności i krótkowzroczności. Czy wybudowane dotychczas przyczyniły się do redukcji odpadów i poprawy stanu środowiska? Nie. Udowodniły jedynie, że nie tędy droga. 

 

"Ekspert PAWEŁ GŁUSZYŃSKI " - większych bzdur dawno nie czytałem :)

W UE jest około pół tysiąca spalarni. Pomijając fakt że w CZYSTY sposób pozbywają się resztek śmieci po odzysku to przy okazji produkują energię. Np. w Szwecji połowa ciepła pochodzi z nowoczesnych spalarni. I baaaardzo chciałbym mieć tak czyste powietrze jak mają w Szwecji!

Szanowny Panie GURU jesteśmy mieszkańcami pięknego miasta Suwałk i bajecznej Suwalszczyzny i każdemu zależy by tak zostało. Każdy z nas ma prawo wypowiedzieć się na temat obaw czy taka spalarnia nie wpłynie na nasze środowisko. Proszę uszanować czyjeś wypowiedzi nawet jeśli Pan z nimi się nie zgadza. 

Alutka

10/10/2021

w Holandii nie płacą nic za śmieci,jesli wystawią przed dom w plastikowych workach posegregowane,

Dodaj komentarz