Jarmark odpustowy w nowomiejskich realiach

24. edycja Kaziuka Suwalskiego

 

W niedzielny (03.03) poranek suwalczanie licznie zgromadzili się na ulicach Patli i Witosa, gdzie tradycyjnie odbywa się Suwalski Kaziuk.

 

Regionalne jadło, ludowe rękodzieła, wyroby rzemieślnicze, wielkanocne palmy, pisanki i koszyczki oraz masę różnych drobiazgów można było kupić podczas 24. już edycji Suwalskiego Kaziuka, który odbył się w niedzielę na ulicach Patli i Witosa nieopodal kościoła pw. Kazimierza Królewicza w Suwałkach. Wierni z samego rana uczestniczyli w mszy świętej inauguracyjnej z oprawą suwalskiego chóru Primo, lub przed południem z oprawą Zespołu Ludowego Pogranicze z Szypliszk. Między jedną a drugą mszą na ulicach Patli i Witosa odbyło się oficjalne otwarcie Kaziuka z m.in. udziałem prezydenta Suwałk i księdza Lecha Łuby, który zapoczątkował to wydarzenie w mieście.

- Cieszę się niezmiernie, że dzisiaj przy takiej dobrej pogodzie będziemy mogli obchodzić 24. Suwalskiego Kaziuka. Pamiętam w ubiegłych latach jak Zarząd Dróg i Zieleni musiał śnieg z tej ulicy wywozić. Widzimy, że jednak ocieplenie klimatu następuje. Tutaj, w ramach Suwalskiego Kaziuka łączy się historia, tradycja, również nasza wiara. To piękne, że w tych warunkach miejskich możemy obchodzić patrona tego kościoła, świętego Kazimierza Królewicza. Obchodzić, ale brać czynny udział w tym co dzieje się na zewnątrz tego kościoła. To jest jeden wielki bazar i ciesze się, że jest tylu wystawców i tyle stoisk. Życzę im jak największego utargu, a dla mieszkańców udanych i trafnych zakupów - powiedział podczas oficjalnego otwarcia Kaziuka Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk.

Po przemówieniach na scenie pojawiły się zespoły ludowe z Suwalszczyzny, które umilały zebranym spacerowanie między licznymi stoiskami.

 

Kaziuk Suwalski, czyli „jarmark odpustowy w nowomiejskich realiach” wywodzi się ze wspólnej dla Polski i Litwy tradycji uczczenia Świętego Kazimierza, patrona Metropolii Wileńskiej i Wielkiego Księstwa Litewskiego, której Suwalszczyzna była częścią do 1795 r. Choć współczesny kiermasz ma charakter bardziej wielkomiejski, to mimo upływu czasu nie zatracił swego kolorytu. Na blisko 200 stoiskach prezentowane były tradycyjne wyroby rzemieślnicze z Suwalszczyzny i Litwy: wielkanocne palmy, koszyki na święconkę, wyroby garncarskie, ręcznie rzeźbione przybory kuchenne czy obowiązkowe pisanki. Odwiedzających czekała też feeria smaków: od domowym sposobem wypiekanych chlebów i mięsiwa, przez produkty mleczne, miody, zioła i słodycze, po lokalne piwa, nalewki i tradycyjny kwas chlebowy.

 

Dodaj komentarz