Radni za dofinansowaniem Wigier. "Ewenement w skali kraju"

Dofinansowanie z budżetu miasta klubu Wigry Suwałki

- Stypendia, które chcemy przekazywać są ewenementem w skali kraju - mówił o dofinansowaniu Wigier Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk. Radni większością głosów uchwałę przyjęli. 

 

W czerwcu bieżącego roku Zarząd Klubu Wigry Suwałki ogłosił, że z powodów finansowych w sezonie 2022/2023 przystąpi do rozgrywek IV Ligi Podlaskiej. Decyzja budzi wiele emocji wśród mieszkańców, kibiców i radnych. Ci ostatni w dużym stopniu skupiają się na pomocy, czy wręcz ratowaniu tonącego klubu. W środę (27.07) podczas sesji Rady Miasta długo dyskutowano o pomocy finansowej i jej wysokości. Radni przyjęli bowiem uchwałę w sprawie określenia zasad, trybu przyznawania i pozbawiania oraz rodzaju i wysokości stypendiów sportowych oraz nagród i wyróżnień w Mieście Suwałki. Za tym hasłem kryje się łączna kwota około miliona złotych, który miałby trafić do czwartoligowego klubu, właśnie w formie stypendiów i nagród.  Głosowanie poprzedziła długa debata, a na sesji obecni byli wiceprezesi zarządu Marek Wołągiewicz i Łukasz Jutkiewicz.  

- Pojęliśmy szereg kroków w kierunku oszczędzenia jak największych środków finansowych. To między innymi brak wynagrodzeń Zarządu i Rady Nadzorczej, a także fakt że nie będziemy korzystać z trybuny zachodniej podczas rozgrywek. Trudna sytuacja klubu to kilka aspektów: wycofujący się sponsorzy, brak pieniędzy Pro Junior System oraz od sponsora tytularnego I ligi a także brak lidera, przedsiębiorstwa, które podobnie jak w latach ubiegłych byłby jednym z głównych sponsorów klubu – mówił Łukasz Jutkiewicz.

Po wiceprezesie głos zabrał Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk, który w swoim wystąpieniu przyznał, że przygotowany został projekt uchwały, który tak naprawdę jest bardzo kontrowersyjnym działaniem samorządu w zakresie finansowania środkami publicznymi zespołu na bardzo niskim poziomie rozgrywek. Dodał, że podjęcie takiej decyzji jest ewenementem w skali kraju. 

- Moja wstępna propozycja była taka, żeby miasto finansowało wynagrodzenia zawodników, natomiast na wynagrodzenia trenerów i całą resztę środki pozyskiwać miałby klub. Nie doszliśmy do konsensusu. Pojawiła się w końcu ta kwota około miliona złotych, które miasto może przeznaczyć na ratowanie klubu. Sytuacja finansowa klubu nie jest dobra. Za ubiegły rok poniesiona jest strata finansowa ponad 800 tysięcy złotych. Można powiedzieć, że spółka zagrała vabank. (...) Przygotowany projekt uchwały wzbudza olbrzymie kontrowersje również w środowisku sportowym naszego miasta. Moim zdaniem miasto nie powinno przejąć odpowiedzialności za ten klub, a przede wszystkim być głównym finansującym jego działalność. Nie powinniśmy wchodzić na pozycję lidera prowadzącego klub, prowadzącego spółkę i finansującego. Rolą samorządów nie jest prowadzenie klubów sportowych. 

Prezydent porównał finansowanie Wigier do innych klubów z regionu. I tak ŁKS Łomża otrzymuje 230 tysięcy z budżetu miasta i jednej ze spółek. Olimpia Zambrów (awans z IV do III Ligi) - milion z miasta, jednak połowa tej kwoty przeznaczona jest na prowadzenie stadionu piłkarskiego, czym w Suwałkach zajmuje się Ośrodek Sportu i Rekreacji. 

- My mówimy o milionie złotych. Będziemy na pierwszym w finansowaniu klubu sportowego na tym poziomie rozgrywkowym. 

Włodarz zaznaczył również, że musi dojść w klubie do opracowania procesu restrukturyzacji i naprawy spółki, która ma wysoką stratę. kolejna sprawa to postawienie przed sobą celów na najbliższy rok i najbliższe lata. 

- Musi być dokument, który będzie mówił nam jaki jest plan na prowadzenie klubu i tej spółki. Bez planu naprawczego trudno mi będzie podpisywać się pod jakimkolwiek przelewem do klubu. Po drugie, firma musi mieć szefa, prezesa. Od dwóch miesięcy, a tak naprawdę pewnie i dłużej jest wakat. Nie wiem na jakim etapie są te kwestie, ale trzeba popatrzeć również na koszty, na kontrakty z zawodnikami i ułożyć plan działań. Ja sobie nie wyobrażam, że będziemy finansowali kwotą miliona złotych grę w IV Lidze, na piątym poziomie rozgrywek, przez lata. Ja sobie wyobrażam to w ten sposób, że pierwsze przelewy pójdą do klubu jak będzie prezes i program naprawczy na biurku w ratuszu. Randka w ciemno nie wchodzi tu w grę. To są środki naszych mieszkańców. Fajna tradycja, 75 lat. Dobrze  by jednak było, gdyby ktoś wziął odpowiedzialność za funkcjonowanie tego klubu. Ja jako prezydent takiej odpowiedzialności przyjmować nie zamierzam. 

Następnie rozpoczęła się dyskusja radnych. Głos zabrał m.in. Bogdan Bezdziecki z Prawa i Sprawiedliwości, który przyznał, że zgadza się w większości z tym co powiedział prezydent, ale nie zgadza się z narracją w której narzuca się radnym wzięcie odpowiedzialności za podjęcie decyzji. 

- Chciałbym przypomnieć dla prezydenta, że to pan przedkładał propozycje uchwał i propozycje kwot finansowania klubów sportowych. My jako radni najczęściej przychylaliśmy się do tych propozycji. Teraz ciężko przyjąć nam taką narrację, że to rada musi wziąć odpowiedzialność za poziom finansowania klubu. Oczywiście my będziemy musieli to zrobić, jednakże pragnę przypomnieć, że my jako radni w większości dowiedzieliśmy się o problemach klubu kilkanaście dni temu, gdy już ta cała sprawa ujrzała światło dzienne. Ciężko przyjąć informację, że już w styczniu odbywały się spotkania i przez pół roku radni nie mieli świadomości o trudnościach i sytuacji klubu. Teraz stawia się nas radnych niejako pod ścianą. Z jednej strony stajemy przed wyborem czy pomóc klubowi z 75-letnią tradycją, któremu bez tej pomocy być może grozi nawet upadłość. Z drugiej musimy brać odpowiedzialność za budżet i za wydatki. 

Zbigniew De-Mezer z klubu "Łączą nas Suwałki" przyznał, że uchwała o której mowa jest zła, ponieważ konfliktuje społeczeństwo i stwarza pewien precedens, jednak i tak należy ją podjąć.

- Klub tonie i jedyna szansa to podać mu tlen. Oczekujemy jednak bardzo poważnej dyskusji. Wy jako prezesi (zwrócił się bezpośrednio do obecnych na sali Marka Wołągiewicza i Łukasza Jutkiewicza - dop. red.) uciekacie już po raz trzeci w mojej obecności od podstawowego pytania. Dlaczego tak się stało? "Nie, nie, idźmy do przodu, nie patrzmy w przeszłość" - padały odpowiedzi. Dziś ponownie nie było odpowiedzi. Ja nie wyobrażam sobie takiego sprawozdania, jakie zostało przedstawione 1. maja. Sprawozdanie miód, cud i orzeszki. Mówicie panowie, że od pół roku jest trudna sytuacja, więc jak można 1. maja w sprawozdaniu pisać, że jest wszystko w porządku. Po to jest sprawozdanie i rozdział mówiący o zarządzaniu kryzysowym, czy o szacowaniu ryzyka, gdzie te rzeczy trzeba było po prostu napisać i pokazać, że macie problem. O tym żeście nie mówili i duże pretensje do was, że nie podzieliliście się swoim problemem w styczniu, w lutym, w marcu. Skoro obecna Rada Sportu nie otrzymała żadnej informacji o sytuacji w klubie, czyli jednej z podstawowych jednostek, to gdzie te informacje mają chodzić? Postawiliście nas panowie w trudnej sytuacji. 

Jedynym radnym, który podczas głosowania był przeciw podjęciu uchwały był Wojciech Pająk z klubu "Łączą nas Suwałki", który uważa, że kwota powinna być o połowę niższa. 

- Kroplówka w postaci miliona złotych pojawiła się już kilka lat temu i to już była dogrywka podczas której liczyliśmy, że Wigry sobie poradzą. Teraz są to już rzuty karne i naprawdę mało czasu dla nas radnych. Nie usłyszałem dzisiaj argumentów za tym, żeby tak dużą, w porównaniu z innymi klubami w Polsce, kwotą wspierać stypendiami czwartoligowe Wigry. Wypowiadam się też w imieniu tych mieszkańców Suwałk, którzy będą zaciskać pasa, którzy szukają oszczędności. W tym duchu ja też zamierzam tutaj nie obiecywać gruszek na wierzbie, bo to uchwała nie jest decyzją o przyznaniu tych stypendiów, tylko określa pewne widełki, natomiast ja ich państwu nie obiecam. Trzymając dalej kciuki za Wigry, ja dziś będąc odpowiedzialnym za mieszkańców uważam, że o te pół miliona ta dotacja powinna być niższa.   

Następnie głos zabierali Kamil Klimek, Sylwester Cimochowski, Marek Zborowski Weychman, Mariola Karpińska, Tadeusz Czerwiecki i Jacek Niedźwiedzki. Tadeusz Czerwiecki z Prawa i Sprawiedliwości zwrócił uwagę, że Wigry to nie tylko klub sportowy, ale także stadion. 

- Jest to obiekt w który przez długie lata inwestowane były duże pieniądze. Jeżeli ten obiekt nie będzie użytkowany, a jest on przystosowany do piłki nożnej, to ten obiekt umrze. Pamiętamy Stadion Dziesięciolecia - największy bazar w Europie. Nie chciałbym, aby do tego doszło. Myślę, że musimy zagryźć zęby i jednak wesprzeć piłkę nożną w Suwałkach. A czy ten klub będzie się w dalszym ciągu nazywał Wigry, chociaż chciałbym aby tak było, czy nazwiemy go Czarna Hańcza, to ten obiekt musi żyć. Szkoda tych pieniędzy, które nasze miasto, mieszkańcy naszego miasta wsadzili w ten obiekt.  

Ostatecznie Rada Miasta zdecydowała, by przyjąć zaproponowane rozwiązania, które pozwolą na przekazywanie stypendiów zawodnikom klubu Wigry Suwałki. Za głosowało 17 radnych, a 1 radny był przeciw. 3 osoby wstrzymały się od głosu, a 2 nie wzięły udziału w głosowaniu. 

8 Komentarzy

Anonymous

28/07/2022

Chore, całkowicie chore! Jeśli przy tak doskonałym, wieloletnim zarządzaniu klub nie dał rady to rozwiązanie jest tylko jedno, likwidacja. Dlaczego akurat do piłki nożnej mamy dopłacać takie pieniądze? Jest całe mnóstwo innych dyscyplin, które nie mogą liczyć na 1% tego wsparcia.

No cóż, skoro kopacze nie sprawdzają się to po co ich utrzymywać? Dlaczego inne dyscypliny muszą żebrać o grosze, w porównaniu do kopaczy, np. o 5 tysięcy złotych a ci dostają za ... właśnie, za co oni to dostają!!

Anonymous

29/07/2022

Nie masz pan jakiś bezrobotnych pociotków?  Wsadź ich do zarządu, najgłupszego zrób prezesem. Gorzej nie będzie. Kasę przytulą, może nawet coś odpalą.

Adrian

01/08/2022

Wszystko przegrywamy, na Mundialu od 50 lat nie liczymy się.
W Europie polska piłka nic nie znaczy.
Na tle polskiej ligi Wigry to piąty poziom rozbrywek, absolutne dno i wodorosty.
Dlaczego mamy przymusowo finansować to bagno które kolarzy się z przestępcami Mazurem i Omilianowiczem ?

Joziak

03/08/2022

Przykro dowiadywać się, że radni bez mrugnięcia okiem marnotrawią publiczny grosz. Co tam im milionik! Niby czerwona latarnia w tabeli ma promować Suwałki. Znawcy futbolu od dawna wątpili w te "kroplówki" ( sic! ). Po prostu nie stać nas na klasową drużynę. Zanim wybiegnie się na murawę, trzeba kopać tytan, wanad, rudę żelaza i metale ziem rzadkich. Wtedy przyjedzie sam Robert Lewandowski. 

Dodaj komentarz