W sobotnim (27.09) spotkaniu 10. kolejki piłkarskiej III Ligi Wigry Suwałki przegrały przed własną publicznością z rezerwami warszawskiej Legii 2:4.
Dobra pierwsza połowa i dużo gorsza druga. Tak w skrócie można opisać grę suwalskich Wigier w sobotnim meczu na Stadionie Miejskim w Suwałkach, w którym biało-niebiescy podejmowali drugą drużynę Legii Warszawa. Gospodarze stracili co prawda jako pierwsi bramkę po 11. minutach gry za sprawą trafienia Dawida Kiedrowicza, jednak jeszcze w pierwszej połowie byli w stanie obrócić wynik na swoja korzyść. Najpierw do wyrównania doprowadził w 25. minucie Kacper Głowicki, a cztery minuty później prowadzenie swojej drużynie dał Eryk Matus i Wigry na przerwę schodziły prowadząc jedną bramką.
Gorzej potoczyły się losy w drugiej odsłonie meczu. Goście przez długi czas próbowali doprowadzić do wyrównania i w końcu udało im się to w 74 minucie za sprawą trafienia Adama Ryczkowskiego. Już dwie minuty później Legia zdobyła kolejną bramkę i wyszła na prowadzenie. Jej autorem został Samuel Kovacik. Ten sam zawodnik w doliczonym czasie gry ustalił wynik spotkania na 4:2 dla gości.
Po sobotnich spotkaniach Wigry Suwałki mają na koncie 14. punktów i zajmują 8. miejsce w tabeli III Ligi. Liderem z 25. punktami jest Ząbkovia Ząbki.
Foto: Wigry Suwałki
