|
|||
:: O udziale polskiego psiego zaprzęgu w jednym z najtrudniejszych wyścigów świata. Artykuł dodany przez: luki (2008-12-18 11:51:01) ![]() Dariusz Morsztyn jest jedynym Polakiem, który zdecydował się na start w wyścigu. To ogromne wyzwanie – tym bardziej, że w Polsce nie ma żadnych tradycji związanych z udziałem w długodystansowych wyścigach psich zaprzęgów. Biegnący Wilk (Dariusz Morsztyn) na wytrenowanie psów poświęcił kilka lat. Jak mówi – to żmudna praca, treningi odbywają się dzień po dniu, często w błocie i na zamarzniętej ziemi. ![]() Drugim uczestnikiem wyprawy jest Piotr Bagiński, właściciel Pizzerii-Galerii „Rozmarino”. Suwalczanin - pełniący funkcję pomocnika maszera - będzie odpowiedzialny za przygotowywanie relacji z wyścigu. Jest z zamiłowania fotografikiem, udział w tym niezwykłym przedsięwzięciu umożliwi mu nie tylko realizowanie swojej pasji, ale również przeżycie prawdziwej przygody. To sport ekstremalny, zawsze towarzyszy mu dreszczyk emocji i niebezpieczeństwo – mówi Piotr Bagiński. W tym wyścigu startują najlepsi z najlepszych, to możliwość zmierzenia się z dziką przyrodą – dodaje. Pomimo tego, że z Darkiem Morsztynem będzie kontaktować się wyłącznie w punktach docelowych (zgodnie z regulaminem wyścigu, maszerowi nie może na trasie nikt towarzyszyć), nad swoją formą również musi pracować - trening fizyczny i przyzwyczajanie się do niskich temperatur to obowiązkowe minimum. Dariusz Morsztyn w wyścigu Finnmarkslopet weźmie udział po raz drugi. Poprzednim razem burza śnieżna uniemożliwiła mu dotarcie do kolejnego punktu wyprawy – nie ukończył wyścigu. Wówczas prawie połowa z uczestników wyścigu na trasie 500-kilometrowej nie dojechała do końca. Większość zagubiła się albo nie podołała trudom. (…) Wyścigowi nie dało rady też wiele znanych ekip, co jest dla mnie pewnym pocieszeniem – wspomina maszer. Ostatniej wyprawie towarzyszyły nieopisane emocje i adrenalina. Dariusz Morsztyn w swojej relacji pisze: „Obok mnie startuje norweski maszer i maszerka ze Szpicbergenu... to mówi samo za siebie... Dla mnie apogeum przeżyć, to moment, kiedy wolontariusze podprowadzają mój zaprzęg na start. Spiker dokonuje prezentacji, a po chwili machina zwalnia kotwicę i wyjeżdżam na trasę Finnmarkslopet! Emocje są tak wielkie , że właściwie nie wiem co czuję. Tyle o tym marzyłem, tyle lat się do tego przygotowywałem, a teraz jestem tu i jadę. To niezwykłe przeżycie, ściskające gardło. Tłumy ludzi przy trasie to nowe doświadczenie dla moich wiejskich psiaków, przyzwyczajonych bardziej do dzików i jeleni, niż ludzi (…). Mówi, że jeżeli tym razem uda mu się ukończyć wyścig z psami w dobrej kondycji – to będzie sukces. Ważna jest przygoda, pozytywne relacje, siła, odporność, a nie „garnek” (puchar). O udziale Dariusza Morsztyna w wyścigu psich zaprzęgów w Norwegii pisano m.in. w: „National Geographic”, „Gazecie Wyborczej”, „The Times” („Męska Rzecz”), „Extremium” i „Dzienniku”. TERMIN WYPRAWY 27.02.2009 r. – 15.03.2009 r. ![]() Finnmarkslopet to nazwa najtrudniejszego wyścigu psich zaprzęgów w Europie. Miejscem wyścigu jest Finnmark – kraina północnej Norwegii. Start i meta zlokalizowane są w miejscowości Alta. Pierwszy wyścig odbył się 27 lat temu (dla porównania: psy zaprzęgowe pojawiły się w Polsce w 1991 roku). Wyścig składa się z dwóch tras – o długości 1000 km i 500 km. Jego uczestnikami są w zdecydowanej większości maszerzy z Norwegii (w tym roku startuje 80 zawodników z tego kraju). Od kilku lat próbują swoich sił także nieliczni śmiałkowie ze Szwecji, Finlandii, Danii, Niemiec. W 2008 roku po raz pierwszy w wyścigu wziął Polak - Dariusz Morsztyn. Od 1990 roku w Finnmarkslopet zwyciężają maszerzy z Norwegii.,br> Podczas wyścigu zawodnicy sami decydują o miejscach postoju. Przez cały czas tylko maszer ma prawo przebywać ze swoimi psami, pomoc z zewnątrz jest niedozwolona. Nie można w wyścigu używać nawigacji GPS ani telefonów. W przypadku zagubienia się, po 1 dniu organizatorzy rozpoczynają akcję poszukiwawczą. Uczestnik cały czas wiezie ze sobą ekwipunek i żywność, która pozwoli mu przetrwać co najmniej 1 dzień w przypadku pomylenia trasy lub złej pogody. Teren pomiędzy punktami kontrolnymi jest niezamieszkały – to głównie tundra. Dariusz Morsztyn Dariusz Morsztyn (Biegnący Wilk) ma 43 lata. Od 18 lat hoduje psy zaprzęgowe. Posiada ich około czterdziestu. Jeździ dużymi zaprzęgami (14 psów). W przeszłości czynny zawodnik i organizator uznanych zawodów psich zaprzęgów (m.in. organizator w 2000 roku najdłuższego wyścigu psich zaprzęgów w Polsce na dystansie 600 km). Ze względu na przekonania (sprzeciw wobec stosowaniu dopingu, niehumanitarnym zachowaniom części polskich maszerów w stosunku do zwierząt) od kilku lat nie uczestniczy w zawodach psich zaprzęgów w Polsce. Większość psów w zaprzęgu biorącym udział w Finnmarkslopet pochodzi z jego hodowli. W codziennych treningach przez wyjazdem bierze udział 13 psów. Trzy z nich zostały specjalnie ściągnięte z Norwegii.
![]() adres tego artykułu: http://www.suwalki.info/articles.php?id=113 |