Artykuł o powstaniu Sejneńskim - 2009-09-01 18:01:30
Krótko mówiąc Gratuluję, nareszcie ktoś odważył się napisać o tym wydarzeniu. Wspominam o tych dniach w różnych miejscach w sieci nie dla jątrzenia i dążenia do waśni z mniejszością Litewską ale ku prawdzie historycznej. Naprawdę bardzo, bardzo gratuluję Autorowi i odwagi i pracy włożonej w ten artykuł - oby tak dalej
Gratuluję - zachowania pozorów - 2009-09-09 11:29:29
Witam. Historia ma to do siebie, że jest indywidualne interpretowana przez różne narody. Tak jest, było i będzie, że gdzie jeden wspomina sukces inny mówi o tym samym wydarzeniu w kategoriach dramatu, porażki. Chciałbym tylko nieśmiało nadmienić, że granice administracyjne to jedno. Granice narodowościowe - czy jak kto woli kulturow-narodowe to inna para butów. A fakty są takie, że suwalszczyzna i ziemia sejneńska nigdy kulturowo nie były rdzennymi ziemaimi polskimi. Suwalszczyzna i Sejneńszczyzna są nawet mniej kulturowo związane z polską i polskością niż wrocław czy szczecin, albo gdańsk. To są fakty. Walka o Polskość którą wskazuje autor to meganadużycie. To jest przekłąmywanie historii. gdyby napisał, walka o terytorium państwa polskiego - zgoda, ale nie walka o Polskę. To inne rzeczy, których mieszać nie wolno.
Z waszych wypowiedzi wynika, że to jednak dziadek miał rację, myśląc o konfederacji. Dziś konfederacja stała się faktem (za sprawą Unii i Schengen) i nikogo nie boli, gdzie przebiega granica (to tylko kreska na mapie), gdy można sobie swobodnie podróżować, a na samej granicy rozłożyć sobie leżak... Oczywiście, o powstaniu warto pamiętać, ale nie po to, by budować kolejny mit (np o dzielności mieszkańców tej części Polski), czy kolejną okazję do politycznego świętowania. To raczej wiedza historyczna. Bardzo podobał mi się gest złożenia kwiatów na grobach polskich i litewskich ofiar tych walk, jakie swego czasu czasu wykonali polscy i litewscy przywódcy. Pozwólmy po niemal 100 latach, by blizny zarosły.